Od Pani Zofii Dytko dla Pegazowiczów

PEGAZ 3 Grudnia 2020

Najukochańsi, najmilsi Pegazowicze.

Czas szybko płynie. Dopiero obchodziliśmy dzień zmarłych (1 listopad), a tu już pojawił się Adwent, a los sprawił ,że nie mogliśmy jeszcze do tej pory się spotkać. Ogromnie wszyscy tego żałujemy. Mając jednak wielką nadzieję, że Nowy Rok łaskawie spojrzy na naszą pegazową społeczność. Adwent - nazywany czasem świętym, wymagającym spokoju i wyciszenia w przyrodzie i życiu człowieka.

Adwent.

Święta kościelne wyznaczały cykle roczne. Czas ludu był czasem liturgii kościelnej.

Nowy Rok zaczynał się - jak w kościele - od Adwentu. Nim nastał Adwent , a z nim czas na Boże Narodzenie, ludzie i ziemia już bardzo pragnęli odpoczynku.

Okres ten oznajmiał post, i wyciszenie się. Aby umilić sobie czas oczekiwania na Boże Narodzenie przygotowywano piękny wieniec, w którym pysznią się cztery świece zapalane zgodnie z tradycją, po jednej w każdą adwentową niedzielę. Pierwsza niedziela Adwentu rozpoczyna nowy rok liturgiczny, to też Adwent nazywano „czasem świętym” związanym z przepowiedniami lub proroctwami.

W monotonii dnia codziennego poszukiwano chwil innych, tajemniczych, świętowania nacechowanego praktykami magicznymi.

Uwidoczniało się to w rozmaitych widowiskach upamiętniających dawne obrzędy, a nade wszystko świętowaniu dni jak:

Św. Katarzyny

Św. Andrzeja

Św. Barbary

Św. Mikołaja

Św. Łucji.

Stały się one porą wielkich wróżb i wcześniej wspomnianych proroctw. Od Św. Andrzeja, gdyż instytucja małżeństwa była dawniej bardziej szanowana w życiu społecznym niż dzisiaj.

Józef Lompa zbierając materiały dot. obrzędów i wierzeń znanych na Górnym Śląsku pisał: W wieczór przed Św. Andrzejem klękają niewiasty niezamężne nim idą spać, przed łóżkiem swoim i mówią: „Serdeczny kochany Andrzeju, daj mi poznać imię moje, daj mi widzenie, który będzie kochankiem moim". Odpowiedź świętego ma nastąpić we śnie, w tej samej nocy.

Formuł i praktyk magicznych ilustrujących chęć poznania przyszłości było wiele, to też większość dziewcząt znała ongiś najprostszą formułę wyrażającą odwieczne pragnienie, która brzmiała: „Św. Jędrzeju dej mi znać co sie bydzie ze mną dzioć”. Chłopcy wiedząc o życzeniach dziewcząt przebierali się za tzw. Jędrzejów i odwiedzając dziewczęta dodawali otuchy przez wspólne praktyki wróżebne. Była to oczywiście zabawa, zbliżała młodych do siebie, stanowiąc okazję do zapoznania się.

Pewna Pani z Krapkowic opowiadała w czasie badań terenowych, że w taki wieczór, przy wróżbach, poznała swego męża, z którym przeżyła już 60 lat. Do najstarszych wróżb należało, lanie wosku przez dziurkę od kluczy, rzucanie trzewikami przez lewe ramię, nadsłuchiwanie z której strony pies zaszczeka, gdyż często oznajmiał on kierunek nadejścia przyszłego męża. Niektóre dziewczęta potrząsały pierzynką i wymawiały przy tej czynności przekazywaną im przez tradycję formułę.

Pierzyneneczko trzęsę cię,
Święty Jędrzeju proszę cię,
Racz mi też ty objawić,
Z kim będę wiek prowadzić?

Dla chłopców były przeznaczone wróżby katarzynkowe. Rozpowszechnione przysłowie śląskie:
„Św. Katarzyna Adwent rozpoczyna”.

Społeczność śląska dosłownie pojmowała przysłowie i rozpoczynała Adwent w dniu Św. Katarzyny (25 listopad). Bardziej znane były wróżby matrymonialne, które rozpoczynano właśnie w dniu Św. Katarzyny i Św. Andrzeja. Dawniej dziewczyny wkładały pod talerze listki, różańce, czepki, a później węgiel i wyjmując z zamkniętymi oczyma dany przedmiot, przepowiadały sobie:

Czy będą dalej prowadziły żywot w panieństwie (listek)

Czy pójdą do klasztoru (różaniec),

Czy wyjdą za mąż (czepek),

Czy za górnika (węgiel).

Sama informacja o wyjściu za mąż nie wystarczała. Dobrze było także dowiedzieć się, czy mąż będzie bogaty czy biedny, czy będzie żył długo czy krótko.

Dlatego też pod trzy garnuszki wkładano pieniądze (bogactwo), chleb (życie dostatnie), grudkę ziemi (rychła śmierć).

Znane są też robione kulki chleba w których zamieszczano karteczki z imionami najmilszych. Wrzucano je do wody i czekano na wypłynięcie tej z imieniem najmilszego.

Najżywotniejsze na Śląsku, było rzucanie trzewikami przez lewe ramię w kierunku drzwi. Jeśli trzewik ułożył się czubkiem do drzwi, oznaczało rychłe za mąż pójście.

W Dniu Świętej Barbary - patronki dobrej śmierci, a zarazem patronki górników - ułamywano gałązkę czereśni i wkładano ją do wody. Powinna zakwitnąć w dzień Bożego Narodzenia jako symbol narodzenia się Zbawiciela świata.

W Świętą Barbarę, czyli Barbórkę bardzo uroczyście obchodzono. Na ucztę zapraszano nie tylko rodzinę, ale także krewnych oraz gości spoza własnych środowisk zawodowych.

Po Świętej Barbarze celebrowano dzień Świętego Mikołaja, który cieszył się na Śląsku wielkim kultem. Obdarowywano dzieci słodyczami i łakociami. Zwyczaj pojawił się w Polsce z Zachodu. Było też takie żartobliwe powiedzenie „ Mikołaju Święty przynieś nom prezenty, a na drugi roz pocałuj nos w nos”. Wciąż obecne w tradycji wróżby przepowiadały interpretację własnego losu.

Na 12 dni przed Bożym Narodzeniem obchodziliśmy święto Świętej Łucji. Dziewczyny chodziły w orszaku w białych sukienkach od zagrody do zagrody i rozdawały podarunki. Tu zwycięża funkcja ludyczna. Wszak to chłopcy przebierali się za dziewczęta i zbliżając się do nich, smarowali im twarze sadzą, ogłaszając, że którą dziewczynę „Święto Lucka” dotknie, to wyjdzie za mąż.

Istniał także dawniej zwyczaj codziennego przynoszenia do domu od Dnia Świętej Łucji, aż do Godów po jednej szczapie drewna, którym rozpalano piekarnik w Wigilię Bożego Narodzenia, gdyż wiadomo, że dym z niego miał wyjątkową moc zwalczania czarownic, demonów, chorób i wszelkiego zła. Zaprosiłam Was Kochani do współuczestnictwa w wędrówce dawnych tradycji i obyczajów - po to byśmy mogli zrozumieć i docenić polską tradycję. Jest ona integralną częścią naszej historii i kultury. Starajmy się chronić ją od zapomnienia. Jak kwiaty są ozdobą roślin i ziemi, tak zwyczaje doroczne są okrasą życia ludów (Zygmunt Glogier), (urodzenie, wesele, choroba czy śmierć, stanowiąc swoiste misteria przejściowych faz w życiu człowieka).

Uświadamiamy sobie jak bardzo mocno tkwi dawny człowiek w przekazywanych przez tradycję wzorcach zwyczajach i obrzędach.

To one były nosicielami norm etycznych, wyznaczały porządek, podpowiadały gotowe formy świętowania i wypoczynku. Zaś zwyczaje i obrzędy rodzinne przypominały jak i kiedy obchodzić najważniejsze chwile życia. Tradycja stała na straży moralnego ładu, uczyła etycznego postępowania, gdyż obrazowała sankcje wobec nieuczciwych i niezgodnych z opinią lokalnej społeczności zachowań. Bez zwyczajów i obrzędów nie powinna obyć się żadna grupa ludzka. Po tym krótkim zarysie zobrazowania znaczenia tradycji w naszym życiu, będę wracała do kontynuowania nadchodzącego po wielkim świętym Adwencie Bożego Narodzenia.

Życzę dużo zdrowia i sił do przygotowania co w tradycji śląskiej się mieści, a więc przygotowania swojego domu, przygotowania potraw i wypieków i staranie się o to , aby nasze zdrowie nie ucierpiało przy tym ogromie prac, które corocznie wyzwalają w nas ogromną energię celem przygotowania nas wszystkich do pięknego celebrowania szybkimi krokami zbliżających się najpiękniejszych świąt Bożego Narodzenia, wraz z najpiękniejszą wigilią i najpiękniejszą raz w roku wieczerza wigilijną.

Z wyrazami wielkiej serdeczności i życzeniami szybkiego spotkania kierująca klubem mgr Zofia Dytko.

 

 

zobacz ulubione
do góry